Moje doświadczenia w związku. Co zrobić by nie popełniać tych samych błędów.

relacje partnerskie

W ankiecie często poruszaliście kwestie odnoszącą się do miłości, związków i zdrad. Przyznam szczerze że to dość ciekawy temat na bloga, i postaram się odnieść do tego tematu na podstawie swoich własnych doświadczeń. 




W swoim życiu przerabiałam wiele związków. Z tego tylko 3 były poważne, a poprzednie były znajomością zawieraną głównie na okres wakacji. Dziś poruszę właśnie moje 3 doświadczenia, gdzie partnerstwo powinno opierać się na zaufaniu, miłości i szacunku. 


Moje dwa poprzednie związki nie opierały się na tych ważnych aspektach, gdzie kobieta powinna czuć że facetowi zależy, gdzie traktuje nas z szacunkiem czy miłością. Byłam w związku gdzie pierwszy poważny związek trwał 5 lat, drugi 8, a obecny prawie 4 lata. Dwie poprzednie relacje nie były tym czego szukałam, chodź na tamten okres wydawało mi się że jestem szczęśliwa bo mam obok siebie faceta który dostarczał mi wrażeń. Nie koniecznie tych pozytywnych! Poznając faceta na początku jest pięknie, romantycznie. Im dłużej się spotykasz z kimś tym bardziej zaczynasz zauważać jego wady, styl bycia. Poznajesz jego charakter niekoniecznie z dobrej strony. Widać te zmiany na przestrzeni wielu lat, gdzie masz już klarowny obraz czy być dalej z kimś kto często wszczynał awantury, zdradzał, czy zostać i cierpieć dalej. W Twojej głowie zapala się wtedy czerwona lampka. Serce mówi zostań, Rozum podpowiada - Uciekaj!

Uciekałam! Po wielu latach jakie doświadczyłam w byciu z kimś nabrałam dużo świadomości. Oczywiście nie zawsze były to złe chwile, bo w złych rzeczach trzeba też umieć dostrzec dobro. Mimo że nigdy nie byłam sama, bo miałam zawsze kogoś obok siebie, to nie znaczy że nie czułam się samotna.

Poprzednie dwa związki chodź trwały długi okres czasu, nie sprawiały mi dostatecznej radości czy poczucia bycia kochaną, a to za sprawą rzadkich odwiedzin. Spotykałam się raz w tygodniu, a był to zazwyczaj weekend. Większość czasu spędzałam sama. Związki na odległość nie zawsze mają prawo bytu. Chodź zdarzają się wyjątki. To być może z tego powodu czułam się osamotniona, nierozumiana, a także często dochodziło do kłótni być może czasem nieuzasadnionych. Byłam w tym okresie 2 razy zaręczona, chodź nie były to zaręczyny jakich oczekiwałam, a raczej prezent od faceta w postaci pierścionka. Zaręczyny zerwałam. Nie czułam wewnętrznie że to facet dla mnie. Ocknęłam się dopiero później jak zaczęły wychodzić na światło dzienne zdrady, czy pojawiały się coraz większe kłótnie. Powiedziałam dość! Chodź nie było łatwo, to czułam jak wielki kamień spada mi z serca, a ja poczułam się wolna. 

Po kilku latach przerwy jestem w związku który daje mi szczęście od samego początku. Owszem zdarzają się niedomówienia, ale nigdy nie kłóciliśmy się tak, by nie odezwać się do siebie dłużej niż 10 minut. Mój związek trwa prawie 4 lata. Jesteśmy szczęśliwi że mamy siebie. Rozumiemy się prawie na każdym polu, interesują nas te same rzeczy. Można z powodzeniem stwierdzić że jest to Związek Bliźniaczych Płomieni.

Co zrobić by nie popełniać tych samych błędów:

W związku trudno jest na początku określić czy okaże się on dla nas szczęśliwy czy też nie! Warto jednak przyglądać się tej relacji z otwartymi oczami. Jeśli czujemy się nieszczęśliwe, często są kłótnie, czy związek nie jest oparty na szacunku i miłości, to lepiej zrezygnujmy z takiej znajomości. Kierujmy się intuicją. Nasze dobro powinno być dla nas najważniejsze.  Nikt za nas nie przeżyje życia. Każdy związek jednak dużo nas uczy. Moje doświadczenia jakie miałam wcześniej nie były pozytywnymi relacjami, ale to właśnie dzięki takim relacjom możemy wywnioskować coś na przyszłość. Staram się w obecnym związku nie wprowadzać niepotrzebnych kłótni, staram się być wyrozumiała i często rozmawiać o problemach zamiast zamykać się w sobie i cierpieć. Rozmowa jest najważniejsza. Relacje oparte na szczerości, zaufaniu oraz na miłości przetrwają wieki. 

Zazwyczaj kłócimy się o pierdoły które przesłaniają nam prawdziwy obraz miłości. Akceptujmy wady, nawet jeśli są one dla nas trudne, to są dla nas lekcją. Lekcja ta da nam prawdziwy obraz człowieka który jest naszym odbiciem lustrzanym. Zawsze jednak kierujmy się miłością. Nigdy zaś nienawiścią. Mam nadzieję że Wasze związki są szczęśliwe. Cóż mogę Wam życzyć... Jedynie MIŁOŚCI.

_______________________________________________________________________-

Możesz kupić ciekawą książkę Katarzyny Miller. Pomaga znaleźć prawdziwe uczucie, oraz jak sprawić by kochać mądrze nie tylko siebie, ale i partnera. Jak pozbierać się po zdradzie i na nowo uwierzyć w miłość. Link tutaj


10 Komentarze

  1. Ciekawa historia, widać że masz doświadczenie. Ja osobiście jestem w moim pierwszym poważnym związku

    OdpowiedzUsuń
  2. Bo kłócić też trzeba się umieć 😁to nie jest takie proste

    OdpowiedzUsuń
  3. Po 30 latach szczėśliwego pożycia mogę przyznać, że podstawą związku są: poczucie bezpieczeństwa, umiejętność wybaczania, szacunek i dobry seks.

    OdpowiedzUsuń
  4. My jak na razie od 3 lat szczęśliwi a prawie od dwóch małżonkowie.
    Kłótnie są, ale spać idziemy zawsze pogodzeni.
    Kompromis, rozmowy i zaufanie.
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy tekst. Ja o związku mogę dużo powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa i fajna historia, bardzo przyjemnie się czytało.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciężki temat ale dobrze, że został poruszony... najbardziej się zgadzam z tym że rozmowa jest najważniejsza ;) to prawda, jest kluczem do wszystkiego!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo trafne przemyślenia, utrzymanie związku na odległość jest bardzo trudne. Mi się udało, ale było bardzo trudno to przetrwać...

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie to opisałaś! Każdy związek niesie za sobą jakieś doświadczenie, ważne żeby mieć otwarte oczy na wszystko i wyciągać wnioski :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. To motywacja do dalszego prowadzenia bloga.