Ziemia daje nam mnóstwo leków na wszystkie choroby. My jednak wolimy szybsze i wygodniejsze pójście do apteki, niż zbieranie ziół. Przyznać muszę że w ostatnich 20-latach wiele się zmieniło. Łąki były usłane ziołami, kwiatami. Dziś tylko pozostały pola pełne warzyw które masowo są pryskane, by były idealne!
Idealne nie znaczy zdrowe! Zaczynamy chorować, a skutkiem są właśnie opryski, i chemia dodawana do żywności i wody. Nic dzisiaj nie jest Eco czy Bio. Ale dziś chciałam poruszyć temat pewnego słonecznego kwiatu o nazwie: Dziurawiec. Czasami można go zobaczyć w naszym ogrodzie, tam gdzie kosiarka nie miała jeszcze dostępu. Koszenie, i nawożenie pozbywa nas właśnie dobrodziejstw natury. Za dziecka zawsze widziałam te żółte kwiaty, gdzie babcia zawsze zbierała i suszyła w domu. Później się nimi leczyła. Zatraciliśmy tą wiedzę (jakże cenną) na rzecz chemicznych leków z apteki.
Wiemy przecież że wszystko to co dobre jest w zasięgu naszej ręki. Niestety czas, chęci i nasza wygoda sprawiła że nie chcemy się schylić po dobroczynne właściwości jakie daje nam Ziemia.
Dziurawiec rośnie prawie wszędzie, ale mnie osobiście trudno jest go dostrzec, gdyż tak jak wspomniałam chemia jest niestety na pierwszym miejscu jeśli chodzi o zabijanie wszystkiego co dobre! Dziurawiec leczy depresje, stres. Wystarczy pić go 3x dnia po pół szklanki naparu. Roślinę oglądamy po zerwaniu pod słońce. Liście mają dziurki, to w nich znajdują się cenne olejki eteryczne.
Dziurawiec ma właściwości przeciwzapalne, rozkurczowe, przeciwbakteryjne. Działa moczopędnie, wzmacnia naczynia włosowate. Dodatkowo w dziurawcu znajdują się garbniki katechinowe, witamina B4, fitosterole, pektyny, żywice. Najważniejszym składnikiem jest hipercyna ( czerwony barwnik) która w połączeniu z promieniami słonecznymi UV zwiększa wydolność układu hormonalnego, leczy stany lękowe i nerwicowo- depresyjne. Pamiętajmy jednak by nie pić dziurawca jeśli mamy iść na słońce. Może uczulać i wywołać udar słoneczny.
Działa również przeciwbólowo, przeciwgorączkowo, robakobójczo, gojąco. Zaleca się picie dziurawca przy schorzeniach wątroby i dróg żółciowych, wrzodów żołądka i dwunastnicy. Przy wzdęciach i biegunkach. W chorobach układu moczowego, przy DNIE moczanowej, zaburzeniach krążenia, kruchości naczyń krwionośnych, reumatoidalnego zapalenia stawów, wyczerpania nerwowego, przy menopauzie, bezsenności, migrenach, zapalenia nerek, nowotworach
Dziurawiec działa też zewnętrznie na: Owrzodzenia, trudno gojące się rany, trądzik, oparzenia, stłuczenia, odmrożenia, można też płukać nimi jamę ustną.
Jak widzicie właściwości lecznicze dziurawca są bardzo duże. Jeśli chcecie go zrywać to staracie się znaleźć takie miejsce by było z dala od ulic, w najbardziej dziewiczym miejscu. Niestety takich miejsc jest coraz mniej, ale szukajcie!
Na zdrowie!
17 Komentarze
Dziurawiec ma wiele właściwości, ale jednak trzeba pamiętać o tym działaniu fotouczulającym. Niestety wiele osób o tym nie wie.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis Dorotko! Tak jak mówicie, działa fototoksycznie, trzeba na to bardzo uważać :)
OdpowiedzUsuńZnam tę roślinę. Uczyłam się o niej w szkole kosmetycznej. Warto korzystać z dobrodziejstw natury:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdania, że natura daje nam wiele dobrych leków! Zainteresował mnie ten dziurawiec, mało o nim wiem, chętnie o nim coś więcej poczytam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńDziurawiec oczywiście, że znam i od czasu do czasu stosuję.
OdpowiedzUsuńDziurawiec znam, moja babcia hodowała zioła na ogrodzie. Z dziurawca robiła napary na "kobiece boleści".
OdpowiedzUsuńNie o wszystkich właściwościach dziurawca słyszałam :)
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam z dzieciństwa. Moja Babcia także zbierała nie tylko dziurawiec, ale także inne zioła itp. Fajnie go przybliżyłaś, o części nie wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńPamiętam że Babcia zawsze Dziadkowi robiła napar z dziurawca kiedy.lapalo go.przeziebienie.
OdpowiedzUsuńLubię dziurawiec ale nie mogę go pić ze względu na przebarwienia :-/
OdpowiedzUsuńDziurawiec ma bardzo dobre właściwości lecznicze. U mnie w domu zawsze jest dostepny.
OdpowiedzUsuńNiestety przy lekach które stosuje nie wolno dziurawca ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak moja babcia go zachwalała, zrywała i tworzyła napary. :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ma aż tyle zalet :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis, dobrze wiedzieć :) Jest tyle ziół, które można wykorzystywać, a nawet nie wiadomo czasami do czego :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem zdania, że w naturze sa leki na wszystko
OdpowiedzUsuńSzkoda,że lekarze już nie mają podyplomówek z zielarstwa, jak dawniej. Teraz jak chińskie fabryki padną, to nie ma leków, a one są. co za problem nawet oddzielić różne substancje czynne z miazgi roślinnej, studenci robią to na ćwiczeniach, nie wierzę, że farmaceuci nie umieją. Potem mozna to wykorzystać do produkcji leków. Sąnawet zioła realnie przeciwwirusowe jak rumianek,krwawnik, glistnik, kurzyślad, wrotycz, najprościej powiedzieć, że leków nie ma. Nie rozumiem tego. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. To motywacja do dalszego prowadzenia bloga.