Moje Inne spojrzenie na Świat...

inne spojrzenie na Świat, Mój rozwój duchowy

Moje życie znacznie się przewartościowało, tragiczne sytuacje życiowe nakierowują nas na inny tor myślenia, inną formę postrzegania rzeczywistości. Człowiek uświadamia sobie jak wszystko to co nas otacza ma w życiu jakiś sens. Po różnych wzlotach jak i upadkach nabieramy większej świadomości dotyczących nie tylko nas samych, ale i też zaczynamy przyciągać do siebie osoby podobne do nas, które myślą, czują i są na takim samym poziomie rozwoju duchowego. 

To także przyciąganie pewnych zdarzeń i okoliczności dla wzrostu naszej egzystencji. Lekcje te są różne, i każdy ma w swoim życiu coś do przepracowania. Jak wiele może się zdarzyć w ciągu kilku miesięcy... Zmiany są dobre, jeśli zaczniemy zmieniać siebie, dopiero później całą rzeczywistość i jej postrzeganie. Zmiany idą zawsze od najważniejszego - czyli od Pola Serca. 

Pole serca jest najważniejsze! A to dlatego że pole serca jest sześćdziesiąt razy większe niż pole elektryczne fal mózgowych i 5000 tysięcy razy mocniejsze niż pole magnetyczne mózgu. To dlatego często w swoim życiu kieruję się tym co podpowiada mi serce i to z jego poziomu podejmuję czasem decyzje odnoszące się do różnych sytuacji życiowych.

Moje spojrzenie na świat niematerialny stało się  o wiele bogatsze. Od 18 roku życia mój świat był otwarty na rozwój duchowy. Pewnie zaraz sobie pomyślisz że rozwój duchowy sprowadza się do celebrowania wszystkich Świąt, i na chodzeniu do kościoła mówiąc formułki klepane na okrągło nic tak naprawdę nie wnoszące do życia. Instytucja - bo tak można nazwać kościół który jak dziś widzimy powoli zaczyna upadać. Już sam papież kilka dni temu ogłosił że będzie wprowadzał zmiany w modlitwie Ojcze Nasz. Czyż nie uważacie że to dziwne podejście?

Nie należę do masonerii, gdzie kościół sprawuje raczej polityczne dogmaty i wciela ja podpinając się do religii chrześcijańskiej jaką wyznaje wielu z Was. Jak dla mnie jest to religia o podłożu bardziej sekty, niż rozwoju duchowego człowieka. Wszystko to zostało zatracone po V Soborze Powszechnym w Konstantynopolu w 553 roku. Gdzie wcześniej kościół odrzucił wiarę w reinkarnację dusz. Potem się posypało jeszcze bardziej... Kościół idzie bardziej w materializm i szuka sobie podwładnych. Nic dziwnego że wielu ludzi zaczyna powoli otwierać oczy na to co się dzieje, i odsuwa od siebie fałszywe pojęcie wiary w Boga. 

Osobiście jest to ciężki temat, ale niby dlaczego nie warto go poruszać? Bo jest on niewygodny dla wielu z nas, czy może nie powinniśmy mówić głośno o sprawach jakże ważnych dla każdego, bo każdy tak naprawdę wyznaje co innego, ma różne podejście do wiary. Różne poglądy, gdzie moje słowa mogą kogoś urazić, bo czuje się chrześcijaninem, ale tak naprawdę wiara w Boga nie musi odnosić się do żadnej wiary. 

Od pokoleń rodzice, dziadkowie wpajali nam tak naprawdę fałszywe przekonania dotyczące wiary. Czyż nie byłoby łatwiej żyjąc nam z daleka od wszelkich dogmatów, gdzie człowiek powinien Boga znaleźć w sobie, czuć się wolny i słuchać głosu serca? Przecież wszystkie odpowiedzi znajdziemy w naszym Polu Serca! Bogu nie jest potrzebna żadna instytucja odnosząca się do chwalenia jego syna Jezusa w postaci bożka. Bo co tak naprawdę wynosisz z tego że uczęszczasz na cotygodniowe msze? Czy Twoja dusza wzrasta? Czy bardziej wydaje Ci się że stoisz w miejscu, nie rozwijasz się samemu, bo myślenie samodzielne wymaga więcej wysiłku. Media, dogmaty religijne i polityczne...Człowiek staje się podporządkowany pewnemu systemowi, gdzie jedyną wiarą są dziś pieniądze, nie rozwój osobisty. Nie samodzielne myślenie! Bo to dla większości z nas ogromny wysiłek podjąć wyzwanie. 

Ludzie powoli zaczynają się budzić z tego koszmaru. Zaczynają dostrzegać Świat gdzie wartość pieniądza, dogmaty, religie nie są ważne! W Świecie tak naprawdę przebudzenia świadomości. Ludzie łączą się właśnie na postrzeganiu w swoim życiu człowieka jako istoty duchowej, mają świadomość że jedyną wiarą jaka powinna być na Ziemi, jest to wiara Bezwarunkowej Miłości. Miłość łączy i zjednuje ludzi o czym miałam okazję się przekonać na sobie. W ciągu kilku miesięcy poznałam fantastyczne osoby które postrzegają Świat inaczej. Kierujemy się właśnie intencją szerzenia dobra, miłości do drugiego człowieka. Wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni, tylko po prostu zostało w większości z nas to wyparte. Pochodzimy wszyscy z jednego źródła. Czasami warto jest wyjść ze swojej strefy komfortu, poszerzyć wiedzę, otworzyć się na nowe informacje, które często zostają skreślone na wejściu, bo kłócą się z Waszymi poglądami i rzeczywistością w której przyszło żyć. 

O przebudzeniu ludzkości można by napisać dużo, ale to zależy wszystko od Ciebie! Każdy ma swoją drogę do przejścia, każdy człowiek jest na innym poziomie rozwoju duchowego. Każda dusza dąży jednak do tego by zacząć się rozwijać. Czymże byłoby życie na Ziemi, gdybyśmy żyli tylko raz, nie ucząc się na swoich błędach, na doświadczaniu tylko jednego określonego schematu. Dusza zamknięta w fizycznym ciele pragnie doświadczać życia na Ziemi wielokrotnie. Wiara w reinkarnację to nie jest wiara odnosząca się do żadnej instytucji kościoła, religii. To namacalny dowód że dusza pragnie rozwoju i schodzi na Ziemię wielokrotnie by móc potem spotkać się z Istotą Wszechstwórcy. 

Tak w skrócie wygląda Inne Spojrzenie na Świat.  A Twój Świat jak wygląda?

Moja religia jest prosta.
Nie wymaga kamiennych świątyń, nie wymaga filozoficznych dociekań. Świątynią jest nasz umysł i nasze serce;Filozofią - Dobroć
                                                                                                          Dajlalama


W świecie, gdzie wszyscy noszą maskę, to prawdziwy zaszczyt zobaczyć duszę.



16 Komentarze

  1. Myślę, że przebudzenie się w tej kwestii to dobra sprawa,na pewno ułatwiłoby to życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło i przyjemnie się czyta Twoje teksty. Widać że otrzymujesz wysoki poziom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję. Miło jest czytać takie komentarze. Namaste! ♥

      Usuń
  3. Masz rację poruszyłaś ciężki temat. Ja wierzę w Boga, ale do kościoła nie chodzę, bo nie mam takiej potrzeby. Jeżeli chcę mówić do Boga to mówię, nie jest mi do tego potrzebna żadna instytucja. Wiem również,że wierząc w reinkarnację, choć wiem,że podobno wiara taka kłóci się z wiarą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może źle napisałam że wiara w reinkarnację jest wiarą. Powiem tak: To bardziej wiedza niż wiara, dowodem są na to dzieci przychodzące na Świat. Często wspominają swe przeszłe życie. Większość ludzi wyśmiewa się z tego, ale jest na to mnóstwo dowodów. My sami zatraciliśmy tą wiedzę. Regresja hipnotyczna często pomaga poznać swe poprzednie życie. Ale to od nas zależy czy chcemy poznać inne życie. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ogólnie temat wiary mnie nie interesuje. Nie wierzyłam, nie wierzę i nie będę wierzyć. Ale szanuję przekonania i poglądy innych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja już od kilku lat trzymam się od Kościoła z daleka, bo nie odpowiada mi tamten klimacik hipokryzji i obłudy. Każda religia generalnie jest dla mnie kiepskim pomysłem - bo zbyt często prowadzi do fanatyzmu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona poziomem twojej pracy :) dobra robota i oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja także interesuje się rozwojem duchowym, kiedy mówię czy opowiadam o tym głośno jestem zwyczajnie wyśmiewana... To prawda, że człowiek dziś staje się podporządkowany pewnemu systemowi, ale nie tylko dzieje się tak w kościele, wszędzie są chore systemy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli świat to byłyby tylko pieniądze, to raczej mielibyśmy samych egoistów. A jednak jest coś, co popycha do pomocy, choćby była to pomoc, by poczuć się lepiej. Może to nie do końca przebudzenie, ale już pierwszy krok do niego: zrobić coś dla innych.

    OdpowiedzUsuń
  9. Od zawsze daleka byłam od tradycyjnego i bedrefleksujnego podejścia do wiary czy też filozofii życia. Wierse w Boga, ale żadna z obecnych religii nie jest bliska meme sercu.

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie się wydaję, że wszyscy wierzymy w to samo, tylko różnie to nazywamy 😉

    OdpowiedzUsuń
  11. Kościół i wiara w bogów to dwie różne sprawy. Czym innym jest osobisty kontakt z Absolutem, a czym innym intytucja kościelna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Za dużo teraz jest walki o kasę. Ludzie stali się dzicy. Trzeba to zmienić.

    OdpowiedzUsuń

  13. Thank you for sharing and like your blog.
    luxhairshop full lace wig

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zwykle świetny i skłaniający do myślenia wpis. Niestety nawet ludzie chodzący do kościóła bardzo krytykują tą instytucje. Boga szuka każdy, ale wiele ludzi jest zagubionych. Najgorsze jest to że Kościół to wykorzystuje dla własnych interesów.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. To motywacja do dalszego prowadzenia bloga.