Zielona Glinka drobno zmielona o jasnym szarozielonym kolorze. Po dodaniu wody, czy olejów zamienia się w ładny zielony kolor. Swój kolor zawdzięcza związkom żelaza i miedzi. Pochodzi ze skał krzemionkowo - aluminiowych. Posiada aż 20 różnych soli mineralnych takich jak: krzem, magnez, wapń, fosfor, sód, a także pierwiastków śladowych: selen, molibden, cynk.
Jest wydobywana spod ziemi, około 70 metrów. Suszona na Słońcu. Nie jest ona zanieczyszczona, ma postać miałkiego proszku. Jej cząsteczki są naładowane ujemnie, a to sprawia że przyciąga do siebie cząsteczki naładowane dodatnio. Jest podobno doskonała w usuwaniu toksyn z organizmu. Dzięki właściwościom absorbcyjnym toksyny zostają unieszkodliwione i wydalone. Glinka absorbuje też nadmiar promieniowania radioaktywnego wchłoniętego przez organizm.
Działanie wewnętrzne.
Pozytywnie wpływa na układ trawienny. Pomaga w walce z zaparciami, wzdęciach, hemoroidach. Działa oczyszczająco. Wiąże bakterie i wirusy jak również szkodliwe produkty uboczne przemiany materii (gazy i toksyny)
Działa przeciwbólowo przy wrzodach, zapaleniach, bólach zęba, a także korzystnie wpływa na osoby z wysokim ciśnieniem tętniczym. Dzięki dużej zawartości krzemu wzmacnia paznokcie, włosy. Działa leczniczo w schodzeniach pęcherza moczowego, stawów, jajników, macicy. Utrzymuje równowagę kwasowo- zasadową w organiźmie. Można nią także płukać bolące gardło.
Przez 1 tydzień. Łyżeczkę glinki zalewa się szklanką wody. Następnego dnia wypija się 30 minut przed jedzeniem. (woda bez osadu).
2-3 tydzień. Powtarzamy kurację z tym że wypijamy wtedy wodę z powstałym osadem z glinki.
4 tydzień robimy przerwę.
Zastosowanie w kosmetyce:
Działa dezynfekująco, gojąco na rany i skaleczenia. Regeneruje skórę. Oczyszcza, odżywia, wzmacnia. Leczy skórę trądzikową. Absorbuje sebum, bakterie, toksyny, zamyka pory skóry. Zapobiega powstawaniu zmarszczek.Możemy także glinkę użyć przed myciem włosów. Robimy papkę czyli mieszamy 2 łyżki glinki z jedną częścią wody, lub olejku kokosowego. Nakładamy na włosy na około 15 minut. Po czym spłukujemy, i myjemy włosy łagodnym szamponem bez SLS. Możemy także myć nią twarz, i nakładać papkę na partie ciała dotkniętym cellulitem. Przygotowaną pastą można również łagodzić ukąszenia owadów, czy oparzenia.
Maseczka:
1 łyżeczkę mieszamy z dowolnym olejem, lub np. hydrolatem z rumianku, lub mięty. Możemy dodać także trochę miodu, czy soku z cytryny. Ja często przy zmianach skórnych mieszam glinkę z rumiankiem z dodatkiem kilku kropli olejku herbacianego.
A Ty znasz jeszcze jakieś zastosowania Zielonej Glinki?
20 Komentarze
Bardzo lubię zieloną glinkę, ale z tej marki jeszcze nie miałam. Też stosowałam do ciała, twarzy i włosów ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie cos nowego, warto spróbowac...*izis88*
OdpowiedzUsuńZieloną glinkę dobrze znam, choć akurat nie z opisanej serii :) Jedyny problem polega na tym, żeby nie dopuścić do jej zaschnięcia na skórze. Rzadko kiedy mi się to udaje... :)
OdpowiedzUsuńJakoś niemiałam okazji jeszcze używac tej glinki, ale mam chęć ją kupić.
OdpowiedzUsuńGlinki uwielbiam, chociaż u mnie zdecydowanie lepiej sprawdzają się biała i czerwona :)
OdpowiedzUsuńZieloną glinkę stosowałam tylko od Fitomed ale byłam bardzo z niej zadowolona więc chętnie wypróbuję i tą.
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię używać takie glinki zielone do twarzy, świetnie matują :)
OdpowiedzUsuńLubię stosować glinki jako maseczki na twarz czy włosy. Nigdy jednak ich nie spożywałam
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych, często używam, choć świetna w działaniu jest także bentonitowa :)
OdpowiedzUsuńMojej skórze przyda się taki relaks, chętnie wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńOj nie wiem czy zdecydowała bym się ją akurat pić ale maseczka czemu nie :) myślę że to super pomysł na oczyszczenie swojej skóry twarzy :) :)
OdpowiedzUsuńUczulił mnie kosmetyk od firmy Nacomi, zraziłam się i odpuszczę sobie ryzykowanie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki, niezależnie od koloru :)
OdpowiedzUsuńdamskie kosmetyki to dla nie na zawsze już będą czarną magią ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o wykorzystaniu glinki w kosmetyce, ale pierwszy raz słyszę o jej działaniu wewnętrznym.
OdpowiedzUsuńLubię produkty z NACOMI, ale korzystam z kremów.
OdpowiedzUsuńZielonej glinki chyba nie używałam, ale za to uwielbiam białą glinkę. Zawsze działa cuda na moją skórę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki :) preferuję te gotowe, ale wiem, że sypkie są lepsze bo są w 100% czyste.
OdpowiedzUsuńNajlepsze są naturalne i może ciut droższe ale warte ceny
OdpowiedzUsuńJa niestety maski glinkowe wspominam niefajnie. Okazało się, że jestem uczulona na eden składnik i moja twarz zareagowała mocnym zaczerwienieniem skóry.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. To motywacja do dalszego prowadzenia bloga.