Czarne mydło ma dość specyficzny zapach, który może nie każdemu pasować. Mnie osobiście na samym początku również troszkę przeszkadzało, jednak można się do niego przyzwyczaić. Dobrze się pieni i pielęgnuje skórę. Konsystencja jest ani za rzadka, ani za gęsta. Ma ciemnozielony kolor. Po zastosowaniu skóra jest nawilżona i nie pozostawia na skórze wspomnianego zapachu. Przyznam szczerze, że już wcześniej robiłam małe podchody w drogeriach by go przetestować, ale zawsze miałam opory przed jego użyciem. Kosmetyk jest w 100% naturalny, i mogą go stosować weganie. Zawiera wit. A, E, D. Jest idealne dla skóry wrażliwej, suchej. Zapobiega nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry, oraz w delikatny sposób złuszcza martwy naskórek.

Skład to jest chyba priorytet jeśli chodzi o sprawdzenie kosmetyku. Ja w wyborze kieruję się nie tylko szatą graficzną, która im bogatsza tym w składzie jest dużo gorzej. W tym wypadku mamy same naturalne składniki, i co ważne jest ich tylko parę, by stworzyć kosmetyk  taki który będzie nie tylko pielęgnował skórę, ale świadomość że używamy czegoś naprawdę z wyższej półki. Pojemność 400ml (jest dość wydajne w użyciu)

Oczywiście, chociaż jak wspomniałam wyżej kosmetyk może mieć dla was dość specyficzny zapach, ale to już sami musicie sprawdzić?

Witajcie! Oj nie mogę się zmusić, by coś tu napisać, by nie wiał tu tylko wiatr... Dawno nie publikowałam nowości kosmetycznych. Używam ostatnio tylko naturalnych kosmetyków, i gruntowanie sprawdzam, czy mają certyfikaty, i nie są testowane na zwierzętach. To dla mnie bardzo ważne! Postanowiłam się podzielić z Wami moimi ostatnimi zakupami.