Moja ulubiona książka. Robert Monroe.Dalekie Podróże

techniki OOBE Robert Monroe

Przygoda z tą książką może być dla niektórych przeżyciem, a dla innych wyda się być mało interesująca. Wielu z nas podchodzi do takiej tematyki ze sceptycyzmem. Na książkach warto się uczyć i zbierać doświadczenia. Ta książka to właśnie doświadczenia z pewnym stanem o którym będzie mowa. Ten wpis może być długi, także jeśli wytrwacie do końca, to będzie sukces!





Zacznijmy może od tego co to właściwie jest stan OOBE?

Zapewne stykacie się z tym po raz pierwszy. Mnie nie jest obcy ten stan, ale dodam że warto zgłębić go i nauczyć  wykorzystywać ten stan w jak najlepszy dla nas sposób by poznać samego siebie.


Stan OOBE- jak podaje wikipedia jest to stan wychodzenia z ciała. Out of body experience czyli doświadczenia poza ciałem. Wrażenie postrzegania świata spoza własnego ciała fizycznego. Osoby które tego doświadczyły opisują ten stan jako podróż i obserwacja ciała z niewielkiej odległości, bądź też spotykanie inteligentnych istot podczas gdy nasze ciało leży w bezruchu. Niektórzy przynajmniej dwa razy w życiu doświadczają takiego stanu. Dzieje się to mimowolnie, ale można i też nauczyć się tego za pomocą medytacji. 


Według współczesnej nauki stan OOBE jest niemożliwy. Wieloletnich badań tego stanu dokonał Robert A. Monroe. Prowadził on swój instytut Monroe dzięki któremu stworzył on technologię Hemi-Sync czyli synchronizowanie półkul mózgowych mających ułatwić uzyskanie odmiennych stanów świadomości.

Część z was zapewne styknęła się z filmem np. "Niebo istnieje naprawdę" gdzie mały chłopiec ląduje w szpitalu, a jego rodzice czekają w korytarzu. Po wyzdrowieniu chłopca opisuje on właśnie stan spoza ciała. Niekórzy nazywają to śmiercią kliniczną. Dodam że chłopcu uwierzono dopiero parę tygodni później. Często też takie opowiadania małych dzieci są wyśmiewane przez osoby starsze, czego nie wolno robić i tym bardziej lekcewarzyć.

Robert Monroe. Autor książek Dalekie Podróże, Podróże poza ciałem oraz Najdalsza Podróż
Trzy fascynujące części o przeżyciach związanych poza ciałem. O dalekich podróżach gdzie każdy ma szansę zobaczyć coś więcej niż jest sobie w stanie wyobrazić. 

Książka Dalekie Podróże. Liczba stron 400. Rok wydania 1985. Oprawa miękka. Cena od 24 do 30 zł.  Do kupienia  tutaj

Książka ta uczy jak opuszczać swoje ciało. Autor odkrywa przed czytelnikiem swoje tajemnice astralne i opowiada o tym jak wygląda życie w innych rzeczywistościach. Dowiadujemy się że śmierć nie oznacza końca życia, a jest ono dalszą drogą ku doskonaleniu duszy. Ziemskie życie to tylko przystanek gdzie zbieramy doświadczenia, naukę i życie z drugiem człowiekiem. To także nauka dbania o wszystkie istoty żywe, łącznie z roślinami.

Poprzez książki autora możemy odkryć siebie samego takiego jakiego nieznaliśmy wcześniej. To otwarcie powoduje duchowe przeżycia które na początku drogi  mogą wydać się Wam odstraszające, i możecie poczuć strach. 

Robert Monroe prakykował wychodzenie z ciała od 25 lat. Miał spore doświadczenie i postanowił opisać to w swoich 3 książkach które do dziś stają się bardzo popularne. Popularne też staję się właśnie doświadczanie stanu OOBE.  Robert poddawał się również badaniom psychicznym które ujawniły że jest on normalnym człowiekiem. Znajdowanie się poza ciałem fizyznym oznacza że nasze ciało jest wszystkiemu świadome, i wszystkie funkcje życiowe są nadal aktywne. Przebywając poza ciałem możesz się poruszać w czasie i przestrzeni powoli lub z szybkością przekraczającej światło.

Możesz obserwować otoczenie, możesz odwiedzić przyjaciela, a także zwiedzać różne planety w układzie słoneczym i nie tylko. Możliwe jest także przenikanie przez ściany i podróże do innych systemów rzeczywistości. 

Moje doświadczenia poza ciałem

Zaczęło się to jeszcze w wieku 15-16 lat. Byłam młoda i nie czytałam jeszcze takiej lektury. Pamiętam że leżałam na obrotowym fotelu jeszcze z lat 80-tych. Byłam wypoczęta. Była zima i dzień był już krótki. Nagle poczułam wibrację w całym ciele. Zaraz po chwili zobaczyłam swoje ciało z zupełnie dalekiej odległości. Patrzyłam na siebie zza okna. Wydawało mi się to z początku dziwne ale szybko zorientowałam się że dzieje się ze mną coś niezwykłego. Patrzyłam na siebie że leżę w fotelu, a jednocześnie moja dusza patrzy na siebie zupełnie zza okna domu. To było niezwykłe! 

To było moje pierwsze wyjście poza ciało. Zupełnie spontaniczne, bez żadnych praktyk i medytacji. Później nie myślałam już o tym stanie, gdyż szkoła i praca pochłaniały większość mojego czasu. Aż do roku 2011 gdzie zaczęłam coraz bardziej zgłębiać książki paranaukowe. Ale od młodych lat szkolnych interesowałam się nieznanym.

Stan z poza ciała był jeszcze obecny w moim życiu kilkakrotnie. Ten stan uzyskuję teraz podczas medytacji. Co ważne! Trzeba być tutaj wypoczętym i zrelaksowanym. Ten stan nie przychodzi od razu. Tego trzeba się nauczyć! Jestem tego dobrym przykładem gdyż wiem że dzięki medytacji można osiągnąć wszystko! Pierwsze wychodzenie z ciała może was przerażać, i możecie odczuwać strach. Jednakże nie trzeba się tego bać, gdyż podobno wszyscy umiemy to robić, a w czasie snu robimy to nawet kilkakrotnie! Jednak zbyt szybki powrót do ciała sygnalizuje nam że nasze ciało zrywa się szybko w nocy, po czym nie pamiętamy nic. To częste uczucie podczas tego stanu. My jednak musimy nauczyć się świadomego wyjścia z ciała by doświadczać wielu fantastycznych przeżyć. 

Ten stan jest powiązany z naszym ciałem fizycznym. Jeśli zapragniemy powrotu do ciała wystarczy tylko o tym pomyśleć, lub poruszyć swoim palcem u ręki czy nogi. 

Ostatnie dwa stany przytrafiły mi się nie dawno bo jedno  w październiku ubiegłego roku, a drugie w listopadzie. 

Drugie było spontaniczne. Gdy rano obudziłam się wypoczęta i zrelaksowana z lekko przymkniętymi oczami poczułam że się odrywam od ciała fizycznego. To było chwilowe uczucie. Moje ciało fizyczne leżało nakryte kołdrą, ale moja dusza usiadła tak jak się wstaje z łóżka. Widziałam że jestem przźroczysta popatrzyłam na swoje ręce a następnie się położyłam. To była może minuta.  I wszystko! Mało ciekawe pomyślałam... ale jednak miałam obawy na coś więcej, więc nie wyruszałam w drogę. Jednak  uczucie to zostaje z Tobą na zawsze!

Trzecie było bardzo ciekawym przeżyciem, pamiętam wszystko ze szczegółami. Ale by Was nie wystraszyć opowiem tylko troszeczkę! Była już noc. Moje ciało zaczęło lekko wibrować. Poczułam że się unoszę. Widziałam ciemność, a następnie swoje ciało, dom, i naszą planetę. Unosiłam się wyżej. Jakby do innego wymiaru. Byłam trochę przestraszona, jednak potem czułam że leżę jakby na łóżku, ale przy mojej osobie jest ktoś jeszcze. Była to wysoka przeźroczyta postać bez oczu, ust czy nosa. Miała około 3 metrów. Ta istota była przyjazna, i czuć było od niej miłość, i dobro. Złapała mnie za rękę i powiedziała że jest kobietą i ma na imię Marysia. Chodź nie widziłam po tej istocie płci, to ona porozumiewała się ze mną telepatycznie. To było niezwykłe duchowe przeżycie. Pamiętam jeszcze że zamiast 5 palców miała ona 3 długie na metr palce. 

Po tym niezwykłym i jakże świadomym spotkaniu nadal mile wspominam ten stan. Od tamtej pory mam problem z wychodzeniem i zapewne jest to spowodowane moim stanem zdrowia. Po upływie może 2 tyg. uświadomiłam sobie że ta istota miała na imię Marysia. Dotarło do mnie że ja mam tak na 3 imię: Maria. Nie wiem czy to istotne ale dało mi dużo do myślenia. 

Także oto poznaliście moje Dalekie Podróże wraz z książką Roberta która uświadomiła mi wiele cennych rad i nauki by ten stan doskonalić i czerpać więdzę na przeżyciach innych osób, a także i własnym.

2 Komentarze

  1. Chyba nigdy tego nie doświadczyłam i w sumie nie wiem czy bym chciała. Z drugiej strony u mnie mało realne bo jestem Bardzo roztrzepana. Robie 10 rzeczy jednocześnie i myśle o 50 innych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dla mnie takie rzeczy, ja się boje tak eksperymentować

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. To motywacja do dalszego prowadzenia bloga.