Jak zaczęłam malować. Czyli maluję Mandale.

Malowanie intencyjne, wibracja dusz

Dziś luźniejszy wpis dotyczący mojej działalności. Moją pasją od bardzo dawna jest malowanie, czy rysowanie za pomocą ołówka. Jednak pośpiech, praca, zajęcia wszelkiego kalibru nie zawsze pozwalały mi tworzyć. Oprócz rysunku mam też pasję jaką jest fotografia. Chodź ostatnio rzadko mam czas na robienie zdjęć, zniechęca  do tego też wietrzna i brzydka pogoda.



Moja przygoda z malowaniem mandali zaczęła się tak naprawdę ponad rok temu, ale w tym roku postanowiłam wyjść do ludzi ze swoimi pracami. Większość została bardzo pozytywnie odebrana. Mandale to symbole medytacyjne które odzwierciedlają nasz stan ducha. Więcej o nich przeczytasz tutaj. Malowanie mandali nie jest z pozoru bardzo łatwą pracą. Tutaj potrzebuję wyciszenia, skupienia, a czasem dość długiej medytacji wieczornej. Taka medytacja wprowadza mnie w stan, gdzie przed oczami rysuje mi się wizja jak dana mandala powinna wyglądać. 



Zawsze daję sobie trochę czasu, zwłaszcza gdy piszą do mnie osoby które taką mandalę chciałyby posiadać w swojej przestrzeni jakim jest dom, gdzie panuje energia naszego jestestwa. Maluję zawsze z intencją. Intencja jest bardzo ważna bo mówi tak naprawdę wiele o danym człowieku, w jakiej energetyce aktualnie się znajduje. Często proszę kogoś o fotografię, gdyż to ułatwia mi wizualizację podczas medytacji. Pozwala mi wtedy wniknąć w przestrzeń danej osoby, gdzie czasami wizje jakie pojawiają się przed moimi oczami, czasami zaskakują mnie samą! Jestem osobą z bardzo dużą wrażliwością. Łatwo jest mnie zranić, i dość często mielę w głowie różne sytuacje, czy wydarzenia niekoniecznie dla mnie dobre! Na co dzień stykamy się z różnymi ludźmi, którzy nie zawsze podchodzą do nas w odpowiedni sposób np. krytykują nas za tak naprawdę z pozoru błahe rzeczy. Często można się też spotkać z wyśmianiem przez społeczeństwo. Tutaj akurat jestem na to odporna, gdyż kocham to co robię, i nikt nie odwiedzie mnie od pasji. Ludzie zawsze będą mówili, i nie zawsze każdemu z osobna dogodzimy. Żyjmy swoim życiem, cieszmy się z tego co posiadamy, a także obracajmy się tylko w takim towarzystwie które nadaje na tych samych falach co nasza osoba. 

W moim życiu wszystko się zmieniło, przewartościowało. Otworzyłam oczy i powolutku małymi kroczkami robię krok naprzód w stronę ludzi. Nie wszyscy jednak wiedzą że po tragedii rodzinnej zamknęłam się w sobie na długi czas. Do tego później przyszły problemy zdrowotne, które nadal reperuję po tamtym okresie. Życie nabrało teraz większego znaczenia, i dążę cały czas do bycia lepszą. Tak naprawdę każdy do tego dąży z mniejszym bądź z większym skutkiem. 

Odkąd zaczęłam uczęszczać na comiesięczne koncerty kamertonowe z udziałem mojej kochanej Ewy, wszystko nabrało kolorów. Moja dusza w podświadomości pragnęła takiego wylogowania się z systemu i pobycia w energii dźwięków, wyższych wibracji. Ale to co czuję raczej nie wyrażę słowami. Dzięki takim medytacjom możemy poczuć że człowiek żyje, żyje w innym wymiarze, lepszym do tego który znamy obecnie. Polecam doświadczać takiego stanu! 

Koncerty kamertonowe dały mi bardzo wiele na poziomie duszy. Bo to właśnie gdy dusza cierpi, cierpi też ciało. Człowiek słuchając dźwięku kamertonów wibruje na innych częstotliwościach, i może zacząć widzieć więcej. To też miało znaczący wpływ na to czym obecnie się zajmuje. I nie ukrywam że fantastycznie byłoby zająć się malowaniem na pełen etat. 

Mandale Intencyjne nie są popularne...To tak naprawdę ciężki kawałek chleba, ale dzięki temu czuję że to jest zajęcie dla mnie! Połączenie medytacyjnego stanu z malowaniem to to co chcę doświadczać. Dzięki temu poznałam wiele fantastycznych kobiet, gdzie obecnie na ich ścianach wiszą moje dzieła, przez małe "dz" to radość, miłość tworzenia. Każdemu życzę takiej radości, i bycia wdzięcznym za sytuacje które zawsze dzieją się po coś!

U mnie w miejscowości mało kto wie co to jest medytacja. Wszyscy kojarzą to z religią, a tak naprawdę nie potrzeba do tego żadnej wiary. Potrzeba by wyciszyć umysł ze zbędnych myśli, poczuć jak słońce, czy wiatr muska naszą twarz. Posłuchać śpiewu ptaków który rezonuje w na częstotliwości Ziemi. Spojrzeć na świat z otwartym sercem, umysłem, i duszą. Medytacja to cisza. Pozwól sobie na bycie w jedności z Bogiem, tylko i wyłącznie na łonie natury. Zacznij dostrzegać inny wymiar. Wszystko jest energią i wibracją.  Taką pozytywną wibrację wplatam potem w moje rysunki. 

Oczywiście jeśli do mnie napiszesz w sprawie Mandali z Intencją to chętnie odpowiem na Twoje pytania. Być może i Ty zechcesz powiesić na ścianie  Energię 



maluję z intencją, malowanie mandali



13 Komentarze

  1. Mandala jest bardzo indywidualną sprawą. Maluję je tylko dla siebie, bo wyrażają moje emocje i mój stan ducha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dopiero w początkach medytacji i nie robię tego regularnie i krótki czas. A powiem, że efekty mnie zdumiewają. Zmieniam się na lepsze, tak jak chcę. Nie powinnam tego pisać, ale nie poszłam do psychiatry, bo poczułam, że sama się leczę, medytacją właśnie. Dobrze, że są takie blogi jak ten, można się dowiedzieć niebywałych rzeczy. A powiedz mi, chodzisz do kościoła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że mój blog daje Ci pewne inne spojrzenie na Świat. Ja też uważam że najlepszym lekarstwem jest medytacja. Samouzdrawianie za pomocą siły naszych myśli. A do kościoła nie chodzę.

      Usuń
  3. Nie mam talentu do malowania i podziwiam osoby ktore się tym zajmują. Piękne prace masz

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie to wygląda, być może dzieci w przyszłości się zdecydują, my nie mamy talentu

    OdpowiedzUsuń
  5. fantastycznie, że jesteś tak uduchowiona, Mandale są piękne, bardzo podobają i się rysowane na ciele z henny

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli mam być szczera to nie wierzę w takie rzeczy, mandala to dla mnie ładna ozdoba. Ale żeby ją namalować trzeba mieć mnóstwo cierpliwości i talent :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Malowanie to świetne hobby. Bardzo odpręża.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie, że rozwijasz swoją pasję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie wychodzą :) Dobrze, że masz takie hobby które relaksuje :D Ja nie miałabym do tego cierpliwości :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mam ręki do malowania. I raczej to się nie zmieni

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety, nie ma smykałki do malowanych wyrazów artystycznych, często żałuję, że w ten sposób nie mogę wyrażać samą siebie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie wyglądają Twoje prace, podziwiam Twój talent, zaangażowanie i pasję. Na pewno malowanie Mandali nie jest rzeczą prostą, ale satysfakcja z posiadania takiego dzieła jest oczywista.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. To motywacja do dalszego prowadzenia bloga.